Księga Gości

Ilość wpisów: 22

Dodaj Wpis

Imię: Ewa Danuta | Data: 2016-03-01 21:41:32 | IP: 83.15.89.102

Byłam pierwszy raz na promocji książki w niedzielę 28 lutego 2016. Pierwsze wrażenie - przytulnie, rodzinnie, domowo. Cała sala publiczności, większość zna się ze sobą. Wprowadzenie bardzo przyjazne,wręcz entuzjastyczne dla autora. A potem pytania wspomagające wypowiedź. Obydwie Panie prowadzące bardzo sympatyczne, dedykowane temu, co robią. A przy tym nieustanne częstowanie gości. Komentarze z sali ciekawe, obrazowe, wykraczające poza standardowe pytania. Warto tam bywać! Dziękuję za tę ucztę dla duszy!

Imię: Jola | Data: 2015-05-16 15:06:29 | IP: 83.9.16.87

Witajcie Kochani! Wernisażem w łochowskim MiGOKu jestem zachwycona.... ale Wy jesteście CUDNI! Bardzo Wam dziękuję, za to, że byliście i jesteście.

Imię: Zbigniew | Data: 2015-04-27 15:38:15 | IP: 89.67.103.171

GALERIA PIECOWA to bardzo sympatyczna i profesjonalnie prowadzona galeria twórców w zakresie różnych dziedzin kultury i sztuki /malarstwa,poezji,muzyki/ wzajemnie się tu uzupełniających. Spotkania na Nowogrodzkiej /wernisaże i ....mają bardzo bezpośrednią i niepowtarzalną atmosferę."Artystyczny Kalejdoskop.." Towarzystwa Artystów Plastyków Bemowa zadowoli najwybredniejszych - polecam /zp/
Józefa Ziuta Pawlik www.jzpawlik.pl pokazuje pierwszy raz na wystawie dwa obrazy:
- W Tańcu - impresja - olej na płótnie 70x50cm
- Tancerka - impresja - olej na płótnie 70x50cm
Wernisaż bardzo udany. Obrazy różnorodne i ciekawe zarówno pod względem treści, formy i koloru.
Nastrojowa poezja Pani Grażyny Szałkowskiej wraz z prowadzeniem i muzyką Pani Asi Jagiełło świetnie ujęła całe wydarzenie w jedną zwartą całość.
Gratuluję Pani Katarzynie Puczyłowskiej udanej wystawy.

Imię: Monika | Data: 2015-03-02 14:09:21 | IP: 93.105.187.79

Wczorajszy wernisaż "Miedzy szkicem, a dziełem"..przyznaję trafiłam na wystawę za sprawą poety Zbyszka Mysłowieckiego, trochę z"z marszu" bez przygotowania, bo..nigdy nie byłam tam gdzie można było słyszeć jego wiersze..tam gdzie on bywa, rzadko wchodzę w jego świat choć wiersze znam. Byłam i..zachwyciło mnie wszystko, począwszy od pomysłu na wernisaż gdzie obraz, słowo i dźwięk łączą się w jedno...nie sądziłam, że tak pięknie!
Jurku, przepraszam za początkową ignorancję...poszłam spać uśmiechnięta, dziękuję wszystkim
Monika M.

Imię: Beata | Data: 2014-04-14 10:20:10 | IP: 46.204.181.71

Wrażenia po wernisażu w dn. 13 kwietnia: znakomite, artystyczne DUCHEM wnętrze, wypełnione pięknymi, klimatycznymi obrazami. Inspirujące, niezwykłe. Ciekawi goście, a program wieczoru dobrze skomponowany. Artystyczna bohema - w świetnym stylu.

Imię: kwiatek | Data: 2014-04-14 03:23:57 | IP: 31.11.219.172

Spotkanie.

Kilka dni temu zadzwonił do mnie mój serdeczny przyjaciel Darek Bugalski z dość niecodzienną propozycją. Niecodzienną dla mnie, fotografa.
Napisz parę zdań na temat spotkania, ważnego dla ciebie w ciągu ostatniego roku.
Spotykamy dziesiątki jeżeli nie setki osób. Jak wyłowić to jedno spotkanie, ważne spośród tych banalnych, codziennych, których treść można zamknąć w słowach: cześć, co słychać u mnie też ok? Otóż można jeżeli spotkało się kogoś naprawdę niezwykłego, kogoś kto zapadł w pamięc, czymś zachwycił.
Osobowością, swoją postawą czy szczególnym talentem. A jeżeli ten ktoś ma to wszystko o czym wspomniałem? Wtedy właśnie jest to spotkanie o którym warto skreślić parę słów. Ale zacznijmy od początku.
Mam takie zaprzyjaźnione miejsce, dość szczególne można by rzec magiczne. Spotykają się tam miłośnicy malarstwa, poezji tej recytowanej i tej śpiewanej. Dość duże mieszkanie wynajęte od miasta na cele kulturalne pozwala zmieścić się licznej grupie twórców i odbiorców wyżej wymienionych sztuk pięknych. W największym pomieszczeniu stoi okazały piec kaflowy od którego nazwę wzięła Galeria Piecowa.
Ostatnie dwa lata nie pojawiałem na Nowogrodzkiej (bo właśnie tam mieści się galeria). Jednak na początku listopada trochę z nudów trochę z ciekawości postanowiłem sprawdzić co tam może się dziać? I dobrze zrobiłem. Bo przez cały czas dzieje się i to sporo. Wernisaże, finisaże, zajęcia dla chętnych doskonalić swój warsztat malarski słowem to czego możemy oczekiwać od pracowni i galerii. Znudzony czytelnik pewnie wyrywa się z pytaniem a gdzie to spotkanie? I słusznie wracam więc do meritum.
Mailem dostałem wiadomość z galerii że będzie w niedzielę wernisaż Kasi Puczyłowskiej a tym razem zamiast poezji śpiewanej będzie występ gitarzysty. W mailu napisano wirtuoza. No cóż wiele osób już tam grało i występowało z lepszym lub rzadziej gorszym skutkiem ale wirtuoz?
Po części oficjalnej - otwarciu czyli gatkach, kwiatkach, gratulacjach przyszła kolej na część muzyczną. Prowadząca spotkanie zapowiedziała
jeszcze raz używając słowa wirtuoz Mariusza Żólkiewkę. Muszę powiedzieć że ja jako człowiek dość osłuchany z muzyką i to różnych epok i stylów
nie bardzo mogłem wyłowić kontekst w jakim mógł dotąd zaistnieć na scenie. Inaczej to ujmując kompletnie go nie znałem. Inni zaproszeni też nie bo i skąd? Mariusz wziął gitarę do ręki dość przyciszonymi nieśmiałym głosem powiedział kilka słów o technice swojej gry. Zaczął grać. Na sali zapanowała kompletna cisza. Zgromadzeni goście osłupieli. Tak, przed nimi jest naprawdę wirtuoz gitary. Po kilku taktach widać a raczej słychać że ma się doczynienia z kimś absolutnie wyjątkowym. Wyjątkowym w każdym calu. I jako wykonawcą choć słowo wirtuoz jest tu najwłaściwszym określeniem jak i jako kompozytorem. Ktoś może powiedzieć że wielu jest dobrych gitarzystów. Tu mamy doczynienia jednak z kimś wybitnym. Kompozycje zachwycają ulotnym i subtelnym pięknem formy jak i nietuzinkowym prowadzeniem melodii, a to jak mniemam jest tym co czyni utwór muzyczny niepowtarzalnym. Przed każdym utworem Mariusz Żółkiewka podawał jego tytuł zawsze niebanalny z pogranicza muzyki baroku i świata dzisiejszego. A co powiecie na przykład na Snu Sonatę? Trzeba posłuchać aby zrozumieć że inny tytuł do tego nie byłby odpowiedni.
Cały występ Mariusza Żółkiewki to coś więcej niż tylko znakomite odtwarzanie własnych kompozycji. Cały czas zachwycała nas bajeczna wręcz improwizacja dla której przygotowany repertuar zdawał się być pretekstem, tematem do snucia muzycznej opowieści ze świata nieograniczonej wyobraźni artysty.
Pod koniec koncertu w jednym z utworów rozpoznałem znajome nuty. Zaraz, zaraz co to jest, przecież znam to. Tylko jakim cudem tu i teraz? Tak to jest La Folia. Temat wielokrotnie opracowywany po przez najwybitniejszych kompozytorów epoki baroku. Barok to moja pasja i największa miłósć w muzyce. Słucham i nie mogę wyjść z podziwu. Słucham dalej oczy mam coraz szerzej otwarte a usta rozdziawione z niedowierzaniem. Słysze kolejne wariacje na temat La Folia godne Arcangelo Corellego, Marin Marais… Ktoś powie że przesadzam, jak to tak w Warszawie w małej galerii-pracowni przy Nowogrodzkiej? Takim niedowiarkiem byłem i ja, przed koncertem. Ale nie teraz. Teraz wiem że prawdziwy diament może trafić się wszędzie bez względu na epokę i miejsce w jakim się znajdziemy. Tak działa prawdziwa magia. Magia spotkania, najważniejszego dla mnie w tym 2013 roku.

Pozdrawiam,

Wladyslaw Kwiatkowski

Imię: janusz pojan1@poczta.onet.pl | Data: 2014-02-17 21:35:44 | IP: 109.241.15.40

Bylem na jednej z ostatnich imprez,bardzo mi sie podobalo.wspaniale wnetrze.:-) .

Imię: Mirko | Data: 2013-12-09 02:44:44 | IP: 37.7.15.35

Byłem wczoraj u Państwa po raz pierwszy. Trafiłem właściwie przez przypadek, a tu - no proszę, wernisaż...
Odniosłem wrażenie, że jest to miejsce z rodzinną atmosferą :) Jest tu coś, do czego chce się wracać.

Imię: jan | Data: 2013-10-11 17:31:30 | IP: 89.71.147.130

Gratulacje i podziw dla Ludzi Dobrej Woli. Możliwość przebywania w takim miejscu, w takim klimacie - to rzeczywista uczta! Życzę powodzenia i wytrwałości! Z poważaniem.........

Imię: Anonima | Data: 2013-06-03 21:14:15 | IP: 83.6.150.172

To miejsce jest magiczne ,ale ciągle się zmienia. Oby w dobrym kierunku a nie w tym gorszym.

1, 2, 3, >
 

Power by Ksiega.RitCat.pl