Data: 2014-04-13 10:42:40
Imię: Piotr
IP: 89.65.169.209
|
Przepiękne, wiersze z klimatem o kotach, które są świetnymi kompanami w dobrych i złych chwilach naszego życia!!! Gratuluję pomysłu i oczekuję na więcej!!!!!! |
|
Data: 2014-03-31 18:06:30
Imię: Majorka
IP: 185.26.182.32
|
Bardzo mi miło, zapraszam :) |
|
Data: 2014-03-30 09:49:06
Imię: KOFFINKA
IP: 37.128.61.147
|
ZACZĘŁAM CZYTAĆ KOCIENNIK I NIE MOGĘ PRZESTAĆ, ŚWIETNY POMYSŁ ! BĘDĘ CZĘSTO ODWIEDZAĆ STRONĘ :)
POZDRAWIAM |
|
Data: 2014-02-14 23:10:34
Imię: Majorka
IP: 185.26.182.30
|
Witaj Lidio, cieszę się że spodobał Ci się wiersz Śliczniotek :) Ta historia jest prawdziwa.
Cieszę się bardzo, że udało się Wam zaadoptować kotka. Jeśli chciałabyś porozmawiać o kotach, zapraszam Cię serdecznie na forum MruMru www.mrumru.eu
Ciepło pozdrawiaM :) |
|
Data: 2014-02-14 18:05:26
Imię: lidaki
IP: 86.217.234.79
|
witam serdecznie..trafilam tutaj przypadkiem szukajac wierszy o kotkach .bo tez jestem kocia mama i uwielbiam koty .mam jednego wspanialego kota ma juz 9 miesiecy i ma na imie Bubu.bardzo sie wzruszylam czytajac twoj wiersz pt. Slicznotek, tak mnie wzruszyl ze plakalam jak dziecko .bo twoj wiersz przypomnial mi moja historie ,mieszkam we Francji na stale, dlugo podejmowalam decyzje wraz z mężem o adopcji kota .sam napewno wiesz ze dla ludzi rozsadnych to dezyzja na cale jego zycie to nie jest zabawka jak inni to odbieraja zabieraja do domu dla dzieci a potem kot bezlitosnie ląduje na ulicy ,aż serce się kroi.jezdilam po schroniskach we francji ale niestety z powodu ze mamy malego yorka pieska ma juz 5 lat odmawiano nam doroslego kota ktory by mogl zaakceptowac psa a kociakow w pobliskich schroniskach nie mieli jak znalazlam to bylo 300 km od naszego domu...i tak wlasciwie przez przypadek dwa domy dalej obok naszego pewna francuska miala kotke ktora sie okocila i miala 5 kotkow i jednago dnia przybieglo jej dziecko pytajac czy nie chcemy kotka bo zostal jeden i musza go wydac albo trafi do schroniska rozczesiona ze szczescia nie moglam uwierzyc pobieglismy z mezem do tej pani i szczesliwi wrocilismy do domu z kotkiem dwumiesiecznym ktory patrzyl od pierwszej chwili na mnie jak bym mu otworzyla kawalek nieba do szczescia .Bubu jest niesamowity zaakceptowali sie moim psem spia razem bawia sie razem wszedzie razem ..ale kiedy Bubu mial 6 miesiecy pojechalam na odwiedziny do mojej corki i wnusi ktore mieszaja w Astri na dwa tygodnie ,maz zostal w domu z pupilami ,niestety nasz kot nie chcial jesc caly tydzien po moim wyjezdzie tylko spal i mialczal i musialam wrocic po tygodni do domu w ten sam dzien jak wrocilam kot zjadl cala miseczke i byl szalony bawil sie i nieschodzil mi z kolan .moj maz jest bardzo opiekunczy dla zwierzat ale kiedy mnie nie bylo kot tesnil bardzo .maz byl bezradny .teraz w lato wybieramy sie z nowu do Austri na odwiedziny ale juz naszymi pupilami z kotem i psem hihih.nie zostawilabym go w zadnym hotelu kocim on jest strasznie do mnie przywiazany.to tyle histori o moim kocie a co do wiersza jest piekny,wzruszajacy i dla mnie prawdziwy.jestem zachwycona ze trafilam na twoja strone .Pozdrawiam serdecznie Lidia. |
|
Data: 2014-02-05 18:16:59
Imię: IZZZ
IP: 83.19.72.125
|
MYślę że mój Wicek to Zbik , po ogonie nie można zidentyfikować bo połowy nie ma, slad powinien zostawiac 1 ciągły ale nie chodzi po śniegu ,ale mi sie wydaje że ma taki. Jest słodki i super inteligentny . Umaszczenie też żbikowate. Załapał sie do samochodu na skraju lasu. Może z tego właśnie powodu ma uczulenie na jedzenie? Pozdrawiam Izabela |
|
Data: 2013-12-25 22:22:52
Imię: Majorka
IP: 185.26.182.37
|
IZZZ, zapraszam na forum MruMru - www.mrumru.eu - Twoje historie na pewno rozbudzą ciekawość i entuzjazm MruMrusiów :9 |
|
Data: 2013-12-25 22:19:11
Imię: IZZZ
IP: 83.19.72.125
|
Mam 2 koty po przejciach. 2.5 letnią łaciatą urodzoną na stercie drew na miejskim podwórzu . Zabrałam jĄ do domu jako 0,5 roczną koteczkę gdzie miałam juz 0.5 rocznego kocurka Wicka. Kocurek spał mi na głowie jako 20 dniowy maluch i jest tylko mój Kochamy się nad życie. Ona musiała przejsc wielką biedę i chyba już nigdy nie bdzie ufac ludziom. Wzięłam ją w pażdzierniku przed pierwszymi mrozami i dałam wysterylizowac choć miałam duże opory. Wicek też jest kastratem i nieraz opłakuje ten fakt kiedy on zacyna biegac za NIĄ.. Ale przecież nie mogę założyc kociej hodowli.!! Jego przywózł pod maską silnika 100 KM mój znAJOMY WŁąsciciel 3 kotów nie wiedząć nic o pasazerże na gapę, 4koty to dla niego za dużo wiec wICEK TRAFIŁ DO NAS I OD TEJ PORY JSTEŚMY JEGO SZCZĘSLIWYMI WŁASCICIELAMI, kOT JEST CUDNY , PRĘGOWANY , I KOCHANY, cHOĆ MA NIETOLERANCJĘ POKARMOW I JEGO UTRZTYMANIE SPORO NA KOSZTUJE , Z CZASU PODRÓŻY MA PAMIĄTKĘ - AMPUTOWANĄ POŁOWE OGONA KTÓRY OPALIŁ MU SIE POD MASKĄ SILNIKA . u NAS W DOMU RZ DZ A KOTY I TO JEST W PORZĄDKU |
|
Data: 2013-07-19 23:54:43
Imię: Majorka
IP: 87.206.58.252
|
Jestem bardzo wzruszona ... i dziękuję :) |
|
Data: 2013-07-19 15:38:40
Imię: grey
IP: 77.255.28.73
|
Majorko, ja po prostu uwielbiam Twoją twórczość.
Trafia wprost do serca.
I bardzo lubię tu zaglądać. |
|